Jakiś czas temu, wiedza na temat kosmetyki skumulowała się w takim stopniu, aż doszłam do wniosku: Jak to? Żebym musiała każdego dnia zastanawiać się czy aby przypadkiem nie nałożyłam źle bronzera, nie świecę się za bardzo, a może moja twarz nie jest doskonała? A czy zdążę jeśli wstanę  tyle i tyle wcześniej? W dobie operacji plastycznych i nakładanych ton 'szpachli', ciężko czasami się rozeznać. 

Nie jestem przeciwniczką makijażu pod żadnym kątem, jednak wydaje mi się, że ważniejsza jest zdrowa skóra, którą możemy wzbogacić makijażem, niż taka, którą chcemy koniecznie zamaskować. 

Postanowiłam stworzyć coś w stylu krótkiego cyklu, gdzie przedstawię kilka etapów, które mogą się wam przydać. Pierwsza faza to oczywiście działanie na skórę bezpośrednio, czyli to, o czym Azjatki wiedzą już od dawien dawna, korzystnie na tym wychodząc.

Lusterko z podświetleniem LED/LED mirror-TUTAJ/HERE

I. Wprowadź wolny dzień od makijażu.

Skoro już zaczynamy z takim tematem, to warto w pierwszym punkcie wspomnieć o odpoczynku. Nie każę wam zrezygnować całkowicie ze swoich ulubionych kosmetyków, jednak nie od dziś wiadomo, że pudry, róże czy fluidy przeszkadzają w prawidłowym oddychaniu skóry. Dlatego kiedy tylko nie musicie nic nakładać-nie róbcie tego. 

II. Wszystko ważne, wszystko wpływa.

Pewnie połowa z was uśmieje się z tego, bo o zdrowej diecie i ruchu mówi się wszędzie. Myślicie, że to kolejny chwyt, by kupować więcej wody, wyprzedać nową kolekcję sportowej odzieży, czy wymyślić kolejne buty 'do biegania'? Otóż wcale nie! Zdrowa dieta, czyli przede wszystkim też różnorodna i wolna od zbędnych tłuszczy oraz cukrów to pierwszy krok w stronę powodzenia naszej misji.

III. Słońce kocham, ale nie pozwalam mu za dużo.

Choć osobiście mogłabym mieć je przez cały rok i sprawia, że uśmiech pojawia się na twarzy, tak naprawdę może sprawić wiele kłopotów. Pamiętaj o kremach z filtrem UV i to nie tylko latem, wygrzewając się na twarzy.

IV. Chronienie i pielęgnacja zamiast maskowania.

O tym punkcie już wspomniałam. Jak można przeczytać w wielu artykułach: Na rynku kosmetycznym w Azji, więcej miejsca zajmują kosmetyki pielęgnujące. Wokół tego punktu skupia się cała uwaga. Nie maskujmy, tylko dbajmy.

V. OCZYSZCZAJ

Która z nas nie boryka się w pewnym etapie z okropnymi zaskórnikami, potocznie zwanymi wągrami. Na rynku mamy wachlarz produktów to walki z nimi, jedne bardziej skuteczne, a drugie mniej bezpieczne.  Jakiś czas temu było strasznie głośno o czarnej masce oczyszczającej  i choć zbierałam się na jej zakup dość długo, wreszcie postanowiłam spróbować. Czy działa? Oczywiście, że tak, ale w moim przypadku nie jest to efekt który krąży na zdjęciach po całym internecie. Być może moja skóra nie ma aż tylu zaskórników. Być może także, potrzeba dłuższego stosowania dla lepszych efektów. Postanowiłam zamówić ją prosto od producenta, czyli jak dobrze wiemy z Chin. Nie bałam się wybrania go właśnie tam, bo jeśli miałam się już zdecydować na tak radykalny w pewien sposób krok, to właśnie u najlepszej opcji. 

Najpierw przez około 10 minut robimy sobie parówkę, czyli relaksujemy się nad miską parującej wody. (Ja sypię troszkę soli morskiej, zalewam i przykrywam się szczelnie ręcznikiem). Ten zabieg otworzy nasze pory. Następnie nakładam maskę unikając zbyt bliskiej okolicy oczu, brwi (maska wyrwie także najmniejsze włoski) i ust. Po zaschnięciu, od dołu ściągam maskę. Przed pierwszym użyciem polecam sprawdzenie jak nasza skóra zareaguje na kosmetyk, nakładając niewielką ilość w jednym punkcie. Po pierwszym zabiegu zobaczyłam efekt, po drugim był już znacznie lepszy, a kolejny pozostawił już uśmiech na twarzy. 

VI. WODA

Nie wahaj się, by wstać trochę wcześniej, aby przygotować dla siebie letnią szklankę wody z cytrynem i imbirem przed pierwszym posiłkiem. Powszechnie wiadomo, iż ta mikstura oczyszcza organizm z toksyn, więc regularnie stosowana może przynieść efekty także na skórze naszej twarzy. Poza tym, ważne by pić wystarczającą ilość wody na dzień. Osobiście używam aplikacji Water Drink Reminder, która pozwala mi kontrolować czas i dobrać odpowiednią ilość. 

VII. NIE PODDAWAJ SIĘ

Dbanie o skórę jest czasochłonne i wymaga dyscypliny. Czasami zapomnisz, czasami wyskoczy niespodziewany pryszcz albo zjesz całą tabliczkę czekolady, a na następny dzień będzie czekał na ciebie niezły bajgiel. (Tak, sama doprowadziłam swoją skórę do pozytywnego efektu, po czym sięgnęłam po odstawioną zwykłą czekoladę z supermarketu. Do dziś żałuję, bo nadal nie pozbyłam się wszystkich niespodzianek...) Ale nie warto się łamać, a cały czas iść do przodu, bo z czasem zobaczymy nieziemskie efekty.